Strona GłównaBlogs / marand's blog / URSyfy
URSyfy
A miało być niesamowicie. Jakiś wybuch Ursydów. ZHR 100. Rój w sumie słabo zbadany bo blisko świąt i do tego zimno. Wiele roboty by się przygotować nie było. Dopiero co miały być Geminidy. Cała aparatura została wtedy skręcona i wyniesiona na dach. Niestety pogoda nie dopisała... Tym razem przynajmniej widać Księżyc więc jak by był potężny bolid to by się złapał.
Obserwacje jak za dawnych czasów, z początków PAVO. 4 kamery, 4 rejestratory i do przodu. Wybrałem zapis video bo mniej problemu z uruchomieniem sprzętu. Po za tym przy takim niebie jak dziś trzeba bedzie pewnie cierpliwie poczekać na taki moment gdy widać choć kilka gwiazd na niebie.
Oprócz kamer video pracowały dwa Canony 300D i 350D. Trzeba było ustawić je na 15s ekspozycje, ISO400 i F5.6 by niebo się nie prześwietlało. 300D chodził do północy a 350D zdechł dość szybko. Bateria na mrozie nie dała rady. Wymiana by dalej obserwował nie miała sensu. Aparat był cały grubo oszroniony :).
Było nas dwóch, Ja i Przemek, ale długo na tych krzesełkach nie posiedzieliśmy. Przy widoczności sięgającej Poluksa, musiało by być ZHR=300 by zobaczyć choć kilka sztuk na godzinę. Tymczasem obserwatorzy w lepszych warunkach donosili o znikomej aktywności.
Wieczór przeszedł więc na wpatrywaniu się w wykresy obserwacji radiowych oraz dyskusjach o programach i sprzęcie.
- marand's blog
- Login to post comments