Strona GłównaBolid dzienny z 13.06.2006 r
Bolid dzienny z 13.06.2006 r
13.06.2006r około godziny 19:10 - 19:20 nad północną Polską zaobserwowany został bolid o znacznej jasności, widoczny na zupełnie jasnym jeszcze niebie (tzw. bolid dzienny). Jednocześnie na znacznym obszarze wokół trójmiasta słyszalny był silny, głuchy grzmot będący akustycznym następstwem zjawiska. Na mapie zaznaczone zostały miejsca w których dostrzeżono przelot meteoru. Są to głównie okolice trójmiasta, spośród innych polskich miast otrzymaliśmy jeden raport spod Poznania. Bolid był też dobrze widoczny w południowej Szwecji. Ze względu na całkowicie jasne niebo nie pracowały jeszcze stacje bolidowe sieci PFN i zjawisko nie zostało zarejestrowane przez kamery
Raporty wizualne.
W sposób mniej lub bardziej bezpośredni otrzymaliśmy informacje od pięciu obserwatorów z Polski. W 2 przypadkach jest to proste potwierdzenie pojawienia się bolidu, pozostałe 3 raporty zawierają dość szeroki opis. Pierwszą osobą która zgłosiła fakt zaobserwowania zjawiska był obserwator mieszkający pod Poznaniem. Około godziny 19:10 nad północno - wschodnim horyzontem pojawił się jaskrawozielony obiekt przypominający wyglądem racę świetlną, pozostawiający za sobą wyraźny ślad. Obiekt ten w ciągu 2, maksymalnie 2.5s przemieścił się w kierunku wschodnim lecąc pod niewielkim kątem do horyzontu po czym zniknął. Inna obserwacja spod Starogardu Gdańskiego mówi o obiekcie który początkowo przypominał wyglądem smugę kondensacyjną samolotu. W pewnym momencie nastąpił silny rozbłysk (obserwator porównał ten rozbłysk do jasności samochodowego reflektora ksenonowego) po czym widoczne stały się dwa bardzo jasne punkty świetlne które po chwili wygasły. Zdaniem obserwatora zjawisko nie trwało dłużej jak 2.5s. Obiekt miał nadlatywać z azymutu Kościerzyny, jego zaś końcówka znajdowała się na azymucie Tczewa. Bolid przelatywał na wysokości 35-30 stopni nad horyzontem bardzo płasko, pod kątem około 5 stopni do horyzontu. Bolid pozostawił po sobie ślad widoczny na jasnym niebie przez około 5 minut. Trzecia z obserwacji dokonana została na plaży w Sopocie. Bolid przeleciał tam na wysokości 70-80 stopni nad horyzontem, a więc bardzo wysoko, w okolicach zenitu. Obserwator naniósł na mapę kierunek w jakim poruszał się meteor. Zaobserwowane zostały tu dwa fragmenty, nie jest do końca jasne czy obserwator dostrzegł moment fragmentacji, widział on raczej końcową część przelotu. Światło bolidu określone zostało tu jako białe, oślepiająco jasne. W minutę później dało się słyszeć serię głuchych odległych eksplozji. Ślad utrzymywał się na niebie przez 10 minut przesuwając się pod wpływem wiatru na południowy zachód. O fakcie zaobserwowania zjawiska w południowej Szwecji poinformowała witryna http://aftonbladet.se . Bolid widoczny był m.in. w okolicach Vaxjo, w Kristianstad a nawet w dość odległym od Polski Ydre. Posterunki policji w tych miastach powiadomione zostały o pojawieniu się na niebie ognistej kuli opadającej w kierunku południowo-wschodniego horyzontu. Czas trwania zjawiska został określony przez obserwatorów szwedzkich na 3-4s a wiec wyraźnie więcej niż w raportach polskich.
Efekty akustyczne.
Wraz z pojawieniem się bolidu na znacznym obszarze wokół Trójmiasta słyszalne były efekty akustyczne. Doniesienia o eksplozjach stanowią większą część otrzymanych raportów. Grzmot słyszalny był w Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Redzie, Rumii, Wejherowie, Pruszczu Gdańskim a nawet w oddalonej o prawie 60km Kościerzynie. Za wyjątkiem jednego opisu grzmot ten określany był jako bardzo silny, głuchy, przeciągły, przypominający nieco efekt przekraczania bariery dźwięku przez samolot. Nie był to pojedynczy huk lecz raczej cała ich seria. Czas trwania tych odgłosów różni się w zależności od obserwatora od 5 do 30s. Dźwięk eksplozji wzbudził zainteresowanie przypadkowych osób - jakby nie patrzeć był to przysłowiowy grom z jasnego nieba (To porzekadło ma właśnie takie a nie inne meteorowe podłoże)
Wstępne wyniki
W oparciu o dane uzyskane od obserwatorów udało się wstępnie zrekonstruować trajektorię bolidu. Nie mieliśmy niestety tyle szczęścia co Czesi w 2000 roku i nie uzyskaliśmy żadnych fotografii ani zapisów video tak więc jest to trajektoria nieco przybliżona, oparta o te kilka wymienionych wyżej obserwacji. Bolid pojawił się nad Bałtykiem w miejscu o współrzędnych 55 N 17.5 E. Geometryczne rozwiązanie daje w tym miejscu całkiem typową wysokość początkową mieszczącą się w granicach 90 - 95 km. Bolid przemieścił się szybko znad Bałtyku na południowy wschód, wlatując nad Polskę niemal 30km na zachód od Władysławowa. Następnie przeleciał on nieco na północ od Gdyni wlatując nad Zatokę Gdańską. Mniej więcej w okolicach Gdyni doszło do rozbłysku i fragmentacji bolidu (na wysokości 35 - 40km). Fragmentacja była bez wątpienia źródłem silnych efektów akustycznych o których wspominają obserwatorzy. (Analogiczny rozpad obserwowany był w roku 2000 podczas spadku meteorytu Moravka. Seria kilkunastu eksplozji wystąpiła wówczas na wysokościach od 40 do 30 km wywołując grzmot słyszalny w promieniu 100km). Po rozpadzie fragmenty meteoroidu kontynuowały lot znikając już po drugiej stronie zatoki, w okolicach Nowego Dworu Gdańskiego. Wysokość końcowa zawiera się w granicach 25-30km. Czy zjawisko mogło dać spadek meteorytu? Pomimo wielkiej jasności, ocenionej wstępnie na -15 do -17m i wielkiej skali zjawiska wydaje się to wątpliwe. Wszystkiemu winna jest znaczna prędkość którą na podstawie relacji świadków oszacowano na 30 do 40 km/s. Meteoroid wpadający do atmosfery z taką prędkością nie ma szans na przetrwanie i odparowuje zanim osiągnie powierzchnię. W przypadku tak masywnego obiektu nie odbywa się to bezboleśnie - zjawisko może mieć gwałtowny przebieg co tłumaczyłoby odgłosy eksplozji słyszalne w promieniu 60 km.
- Zaloguj się by odpowiadać