Strona Głównablogi
blogi
Kwardantydowe oczekiwanie
A to niespodzianka. Po za od dawna podawanym momentem maksimu ok 7:30 naszego czasu Jeniskens zaproponował że maksimum może się przesunąć nawet do ok 3 naszego czasu. Jeśli połączy się to z możliwym szerokim maksimum trwającym nawet kilka godzin, niesamowicie zwiększy to szanse na widowisko.
Już za parę godzin Kwadrantydy - relacja na żywo
8:09 UT | Pozostało zaledwie kilka godzin do maksimum Kwadrantydów. To niesamowite. Ma być pogoda. Szkoda tylko ze maksimum wypadnie na kilka minut przed wschodem Słońca. Nadzieje są ogromne, ale jak się okaże, że maksimum spóźni się o godzinę to setki meteorów nie będzie. Za to jak będzie godzinę wcześniej to będzie szoł ;)
Subiektywne podsumowanie 2007 roku
Zaczęło się jak zwykle, od fajerwerków... czyli Kwadrantydów których po raz kolejny nie mogliśmy zobaczyć. Całe szczęście było jeszcze radio na którym coś się zarejestrowało. Rok zaczynaliśmy od niewiadomej co będzie z rejestracją PKiM. Statut i Zarząd zostały przegłosowane już w grudniu, pozostał proces formalnej rejestracji. Doczekaliśmy się jej dopiero po Seminarium PKiM i kilku poprawkach statutu. PKiM po raz pierwszy stał się formalną organizacją. Miało to nam pozwolić na efektywne zbieranie funduszy. Nie pomogło.
Niewypał Ursydowy
Zimno i marny zasięg nie zachęcał do obserwacji, no ale przecież miał być wybuch Ursydów. Tak więc opatulony we wszystko co się da, mając 10 kilogramów więcej, wyszedłem na obserwacje wraz moi kotem. O 16.30 wystawiłem aparat i po radykalnym zmniejszeniu ISO i zwiększeniu przesłony coś było widać i Księżyc aż tak nie prześwietlał ekspozycji.
URSyfy
A miało być niesamowicie. Jakiś wybuch Ursydów. ZHR 100. Rój w sumie słabo zbadany bo blisko świąt i do tego zimno. Wiele roboty by się przygotować nie było. Dopiero co miały być Geminidy. Cała aparatura została wtedy skręcona i wyniesiona na dach. Niestety pogoda nie dopisała... Tym razem przynajmniej widać Księżyc więc jak by był potężny bolid to by się złapał.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10